czwartek, 27 grudnia 2012

Rozdział 8


Następnego dnia w szatni…

- Jak się stęskniłam za Aśką. Najpierw Mistrzostwa, teraz ten incydent. – powiedziała Zośka
- Możliwe, że nie będzie już grać w pierwszej szóstce. – Oliwia zawsze wiedziała, kiedy walnąć głupotę.
- Zazdrościsz, co? Może Ciebie tak załatwić! Ja ci jakoś nie przeszkadzam jak jestem na boisku. – Monika, słysząc docinki skierowanie w Strzelbę, „ruszyła do ataku”.
- Już się wystarczająca nagrała!
- Co ty od niej chcesz? Co ci zrobiła? Przynajmniej z nią mamy szansę na jakiś wynik, a nie jak z tobą. – odgryzła się Magda.
- Sama siedzisz na ławce, to się nie odzywaj!
- Hej kochane! Jak tam!? – do szatni weszła Asia i zaczęła po kolei ściskać wszystkie zawodniczki.
- Nareszcie jesteś. Brakowało nam twoich ataków! – zaśmiała się Zocha, spoglądając na Oliwię, która wyszła z szatni trzaskając drzwiami.
- A ją co ugryzło? – spytała Aśka
- Znasz Oliwię. Wiecznie zazdrosna. Przebieraj się i zapraszamy na boisko pani kapitan! – uśmiechnęła się Monika
- To dzisiaj z chłopami, tak? – zaśmiała się Strzelba
- No tak. Może mnie tym razem Bartman oszczędzi. – powiedziała Koniecka i wyszła z szatni. Asia szybko się przebrała i poszła w stronę boiska, rozmawiając z Wiką i Wasiliną.

Na sali…

- Asiula! Monia! – krzyknął Plina. Przy dziewczynach znalazła się połowa zawodników.
- Aśka, grasz z nami? – spytał Zatorski
- Dobrze. Mogę grać. Tylko nie chcę Mariuszowi przeszkadzać. – zaśmiała się, wskazując na Wlazłego
- Jesteście dziewczyny! – przy grupce zawodników zjawił się trener Matlak, a obok niego Nawrocki – Krótka rozgrzewka, a potem szóstki i gramy. Dzisiaj jest nas nieco mniej, bo część chłopaków wcześniej do Spały pojechała, a u dziewczyn epidemia grypy. – uśmiechnął się Matlak.
- No to ruchy, ruchy! – krzyknął Nawrocki.
Po dwudziestominutowej rozgrzewce, podzielili się na dwie szóstki. W pierwszej: Pisarek, Zatorski, Wlazły, Jovanović, Čupković, Kiszner, a w drugiej: Kurek, Kubiak, Smorąg, Kmąk, Pliński i Woicki.
Zagrywał Plina. Oczywiście posłał ciężki do odebrania flot. Jednak Paweł mógł zaprezentować swoje umiejętności i odebrał. Wika wystawiła na lewy atak, a Aśka zaatakowała, omijając blok i trafiając centralnie w głowę przyjmującego, czyli – Bartka.
Po Sali rozniósł się tylko jęk.
- Jezu! Bartek, przepraszam! Nic ci nie jest? – spytała przerażona.
Zamiast odpowiedzi, Kuraś, dalej leżąc podniósł prawy kciuk, co oznaczało, że jest jeszcze w świecie żywych. Aśka momentalnie się przy nim znalazła, łapiąc za twarz.
- Żyjesz chłopie? – oprócz Asi, nad Bartkiem Znaleźli się jeszcze Monika, Dziku i Konstantin.
- Jeszcze żyję… - wychrypiał Kuraś, dotykając dłonią ręki Asi, która znalazła się na jego policzku.
- No teraz, to nam kolega otrzeźwieje! – podsumował Daniel, oglądając całą sytuację i śmiejąc się pod nosem.
Bartek podniósł się przy pomocy Kubiaka i z powrotem zajął swoją pozycję. Rozegrali trzy mecze, po dwa sety. Walka była zażarta i zajęła im dwie godziny. Po skończonym treningu wyszli na zewnątrz i dobrą godzinę rozmawiali pod halą. Powoli zaczęli się rozchodzić. Przy wejściu zostali już tylko Asia z Bartkiem.
- Przepraszam za ten atak. – zaśmiała się Aśka – byłam pewna, że odbierzesz.
- Daj spokój, to moja wina, zapatrzyłem się. Dobrze, że Nawrocki tego nie widział, bo bym niezły ochrzan dostał.
- Nie zamyślaj się tak następnym razem.
- Nie, bo będę miał Niemców, po drugiej stornie siatki. – uśmiechnął się
- Wiem, że Mario robi głupie miny, ale…
- To nie Szampon! – zaśmiał się – to ty!
- Aż taka śmieszna jestem? – zdziwiła się i zaczęła śmiać
- Śliczna jesteś. Hipnotyzujesz mnie tymi swoimi patrzałkami. – popatrzył jej w oczy
- Serio? – spytała niepewnie, delikatnie się uśmiechając.
- Bardzo serio. – szepnął i nie czekając na jakąkolwiek reakcję, pocałował ją.
Po kilku sekundach Asia uwolniła się z jego żelaznego uścisku.
- Uważaj, żeby cię tak jakaś Niemka nie zahipnotyzowała. – powiedziała Strzelba, z trudem powstrzymując śmiech.
- Z ręką na sercu mówię, że Polki są o wiele ładniejsze. – poruszył brwiami i się uśmiechnął
- Mówisz? Zobaczymy jak wrócisz.
- Oj Asiula. Choć podwiozę cię, bo nie wiem, czy zauważyłaś, ale ciemno się robi.
- Ja tam się ciemności nie boję, przynajmniej nie tak, jak ty latania. – wybuchła spazmatycznym śmiechem
- Tego ci już nie daruję. – Bartek zwinnym ruchem złapał Aśkę i wpakował ją do samochodu.
- I co teraz mnie wywieziesz za miasto i przywiążesz do jakiegoś drzewa? – Asia dalej się śmiała
- Nie, wrzucę do tego wielkiego jeziora koło Bełchatowa. – powiedział całkiem poważnie.
- Ej, zaczynam się bać.
- Bo powinnaś. – powiedział Kurek, dalej zachowując stoicki spokój.
Rzeczywiście wyjechali za miasto, jechali już dobre pół godziny, dalej w ciszy. Minęli znak „Bukowa”.
- Gdzie ty mnie wieziesz? – ciszę przerwała lekko zdenerwowana Asia
- Jak ci powiem, to będziesz próbowała uciekać. – Bartek nie dawał za wygraną. Grał dalej.
Nagle się zatrzymał. Chwycił mocno Aśkę i wyciągnął ją z samochodu.
- A nie mogę iść sama panie porywaczu? – zaśmiała się Strzelba
- Nie. – sucho odpowiedział Kurek.
Do końca drogi Asia nie pisnęła ani słowem, gdyż wiedziała, że to i tak nic nie da. Szli bardzo długo, a Strzelba nawet nie zauważyła, kiedy usnęła w Kurkowych ramionach.

A tym czasem u Moniki…
Monika, siedziała przed telewizorem. Nagle zadzwonił dzwonek. Wstała, żeby otworzyć drzwi, a w nich stał Maks.
- Co ty tu robisz? – spytała trochę wystraszona
- Cześć kochanie. Powiedz mi, dlaczego ty mnie rzuciłaś?
- Czy ja się przesłyszałam? Ja ciebie?
- No tak, formalnie to nadal jesteśmy parą.
- No to zrywam wszelkie formalności i proszę, wyjdź z mojego mieszkania.
- Nie pamiętasz? Jeszcze trochę i byłoby nasze wspólne.
- Nie chcę o tym pamiętać, wyjdź! – krzyknęła, nie zauważając, że drzwi cały czas są uchylone. Rozwścieczony chłopak przycisnął ją do ściany i zaczął grozić, że ją zabije, że popełniła największy błąd w swoim życiu. Wyciągnął nóż i podniósł go do góry. Monice przeleciały przez myśl wszystkie piękne sceny z jej życia. Już nawet nie chciała krzyczeć. Wszystko było jej jedno…

Ciąg dalszy nastąpi… J Święta, święta i po świętach. Ale teraz Sylwester. Jakie macie postanowienia na nowy rok?






1 komentarz:

  1. Hehe ciekawe co tam Kurek kombinuje??
    I co będzie z Moniką nie możesz jej uśmiercić!!
    Zapraszam do mnie jest nowy rozdział http://crisija.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń