środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 38



Asia…


Leżałam na łóżku, myśląc o wszystkim i jednocześnie o niczym. Do moich uszu dobijał się odgłos deszczu dudniącego w okienne szyby. Firanka tańczyła na wietrze, a mi było to wszystko obojętne. Wsłuchiwałam się w rytm melodii lecącej w tle z głośników radia i po kolei analizowałam treść czytanej przeze mnie książki. Jednak żadne z przeczytanych słów do mnie nie dochodziło. Ciągle myślałam o Dawidzie, a chwilami przez moje myśli przebiegał wesoły uśmiech Bartka. Nie miałam pojęcia dlaczego nie dałam mu jeszcze jednej szansy…

- Przecież mnie zranił. Nie mogę mu pozwolić sobą pomiatać. – powiedziałam do siebie, chcąc rozwiać dręczące mnie myśli. Usiadłam na miękkim materacu i spojrzałam na zdjęcie wiszące na ścianie. Byłam na nim razem z Dawidem – szczęśliwa. Czy czegoś więcej mi było potrzeba do szczęścia? Wschodząca gwiazda siatkówki, znana nie tylko w Polsce, dziewczyna bogatego i ułożonego mężczyzny, niebiedna, czego więcej chcieć? Jednak ciągle coś mnie nurtowało.  Chciałam się jakoś uwolnić od rzeczywistości. Udzielając wywiadów, zawsze mówiłam, że jestem szczęśliwa, dumna ze swoich osiągnięć, a czasem miałam ochotę zmienić zawód. Z powrotem stać się małą Asią, bawić się z psem, być przytulana przez wszystkich, którzy mnie kochali. Sława zaczynała mnie już powoli męczyć. Mój natłok myśli przerwał gwałtowny dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a w progu stanął uśmiechnięty i zziajany Bartek.

- Co ty tu robisz? – spytałam, widząc siatkarza, grubo po dwudziestej drugiej, u „bram” mojego małego królestwa.

- A może tak „dzień dobry”? – zażartował.

- Raczej dobry wieczór. – odwzajemniłam uśmiech i zaprosiłam go do środka. – Z czym przychodzisz? – spytałam, siadając obok niego w salonie.

- Chciałem z tobą pogadać. – powiedział poważnie. Miałam złe przeczucia co do tej rozmowy.

- Proszę bardzo. – mruknęłam i wygodniej się oparłam, cały czas nie spuszczając z oczu mojego rozmówcy.

- Zadam ci tylko jedno pytanie. – rzekł, co nie wyglądało zbyt przyjemnie.

- Proszę. – skinęłam głową.

- Jesteś teraz szczęśliwa? – spytał, a mnie zamurowało. Jakaś telepatia?

- Zależy w jakim kontekście… - zaczęłam się bronić, ale widząc minę Kurka, nie chciałam brnąć dalej w to całe bagno.

- A no w takim, czy kochasz Dawida? – powtórzył pytanie nieco jaśniej.

- Ach tak… - zastanowiłam się. Czy ja go kocham? To na pewno jakiś podstęp. – Tak. – odparłam, niewiele myśląc.

- Aha. – spuścił głowę i utkwił wzrok w czubkach swoich butów. – Przepraszam, że cię nachodzę o takiej porze. – szepnął i udał się w kierunku wyjścia. A ja? Zrobiło mi się go strasznie szkoda.

- Bartek! – odwrócił się z cieniem nadziei w oczach. Dobrze wiedziałam, po co tu przyszedł. Wiedziałam, ze mam szansę, żeby mu powiedzieć, co naprawdę czuję, jednak moja cholerna duma i ego zabroniły mi tego zrobić.

- Nic nie szkodzi… - odparłam cichutko i zdobyłam się na delikatny uśmiech, który przypominał bardziej grymas. Kuraś przytaknął i wyszedł z mieszkania, kierując się w stronę swojego auta.  

Zsunęłam się po drzwiach i uroniłam kilka niewinnych łez. Znowu! Przecież przysięgałam sobie, że nigdy nie będę płakać przez przegrany mecz, turniej, głupią kontuzję, a tym bardziej przez chłopaka! Jednak znowu to było silniejsze. Wślizgnęłam się do pokoju, wyciągnęłam pidżamę i poszłam do łazienki, licząc, że gorąca woda ściągnie ze mnie całą złość, bezsilność i smutek. Co ja gadam, bezsilność? Miałam szansę, ale nie potrafiłam jej wykorzystać. Wyszłam z wielkiej wanny o udałam się do pokoju. Padłam na łóżko i znowu pogrążyłam się w myślach. Nawet nie pamiętam, kiedy zmorzył mnie sen i odpłynęłam.



Bartek…


Znowu. Od kiedy lubię się bawić w filozofa! Zamiast walnąć prosto z mostu, jeszcze się pogrążam. Czemu? Bo jestem tchórzem…

Wsiadłem do samochodu i wyjechałem na Bełchatowskie ulice. Nie pojechałem do mieszkania. Na ostatnim skrzyżowaniu skręciłem i dotarłem do parku. Do tego, w którym zawsze siedziałem z Asią. Chciałem usiąść przy tej samej fontannie i wsłuchiwać się w szum tych samych drzew, myśląc o tej samej dziewczynie, której tym razem przy mnie nie było. Za kilka dni nasze siatkarki jadą z nami na zgrupowanie, a później lecą na Mistrzostwa. Mi zostało jeszcze parę miesięcy. Był maj, a czas tak szybko leciał. Spojrzałem na wodę w fontannie. Była jakaś inna. Taka jak ja. Bez życia. Ktoś to życie jej brutalnie zabrał. Ja różniłem się tym, że sam sobie je odebrałem. Podobno człowiek uczy się na błędach. Niestety u mnie tych błędów już nie da się naprawić. Michał myśli, że wystarczy pstryknąć palcami i się obudzić, jednak to nie jest takie proste.

Siedziałem tak jeszcze kilka minut, kiedy podszedł do mnie nikt inny, jak Zbyszek. Popatrzyłem na niego ze zdziwieniem, ale smutkiem i pustką w oczach.

- Co ty tu robisz grubo po jedenastej w nocy!? – spytał, siadając obok mnie.

- Żałuję, proszę o pokutę, naukę i rozgrzeszenie. – powiedziałem na jednym wdechu, a Zibi popatrzył na mnie jak na kosmitę. Mimowolnie się roześmiałem.

- Jesteś jak baba w ciąży. Najpierw siedzisz struty, a teraz wybuchasz spazmatycznym śmiechem. O co, a raczej o kogo chodzi? Aśka? – popatrzył na mnie… ze współczuciem? Nic nie powiedziałem, tylko nieśmiało skinąłem głową. To mu wystarczyło.

- Wiem jak to jest. Do dzisiaj nie mogę zapomnieć o Kaśce. To mi już chyba na zawsze zostanie. – mruknął.

- Ale mnie pocieszyłeś… - uśmiechnąłem się niemrawo i ponownie zatopiłem swój wzrok w tafli wody.


Nie wyszedł, słaby, zły, bez konkretnego tematu, ale trudno. Mam tysiąc myśli na minutę, a jak przyjdzie co do czego, to nie potrafię tego ubrać w słowa. Przepraszam. Jednak na pocieszenie powiem, że za kilka rozdziałów COŚ się stanie ;) Pozdrawiam was gorąco!

4 komentarze:

  1. E co tu gadasz ,że nie wyszedł! :P Jest dobry, tylko może miałam wrażenie ,że za ..krótki? Tak to bywa z kobietami ,że czasem duma nie pozwala wykonać tego trudnego kroku jkim jest wyznanie w przypadku Asi uczuć do Bartka ehhhhhhhh jednak mam nadzieję ,że schowa dumę do kieszeni i porozmawiam z nim naprawdę szczerze ;))
    pozdrawiam cieplusio:*
    i w wolnej chwili zapraszam na back-to-love-one-step.blogspot.com c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 30 ;-) http://back-to-love-one-step.blogspot.com/2013/04/rozdzia-xxx.html

      Usuń
  2. No nie Aśka i jej duma.Mam nadzieję, że się pogodzi się z Bartkiem.I Asia będzie lepsza od tej całej Oliwi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyszedl, wyszedl. :) Ja mam cicha nadzieje, ze Bartek jeszcze udowoni Asi, ze ja kocha i beda razem.. :) Do nastepnego! :)

    OdpowiedzUsuń